niedziela, 17 lipca 2011

Słowa układają się w zdania czasem nie wtedy, kiedy trzeba i nie tam gdzie trzeba... Najlepiej w trakcie zupełnie niezwiązanych z pisaniem czynności. Czasami zdążę zapisać, czasami nie.... W notesie, w telefonie i w notatkach na kompie mam kilkanaście takich niedokończonych myśli, haseł, z którymi nie wiadomo co zrobić. Same z siebie do niczego nie pasują, nie stanowią nic. Są tylko ułamkiem treści - nieokreślonej, nieuchwytnej jeszcze.

Kiedyś pozbieram. I te fragmenty i się, aby "coś" z nimi zrobić...


A tymczasem mały remont w ramach urlopu - dawna letnia kuchnia mojej babci staje się przyszłą pracownią Żony :)

A wakacje jak to wakacje - mijają szybko i jakby obok... Nad morze by się pojechało, ale czasu brak...


5 komentarzy:

Unknown pisze...

Także mam zwyczaj zapisywać na czymś, co pod ręką fragmenty myśli, zdania oderwane od akurat dziejącego się czasu i miejsca. Ale też zdania zasłyszane, takie katalizatory ciągów zaskakujących często skojarzeń.
Tak jak trudno sprecyzować, co powoduje, że coś warte jest zanotowania, coś nie, tak trudno mi potem określić dlaczego jedne z tych zapisków są powodem powstania jakiegoś tekstu, a inne znikają przysypane kartkami w szufladach, czy cyberszufladach. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, prawdę mówiąc, na czym polega ta selekcja, zresztą nie wydaje mi się to ważne. Ważna jest owa potrzeba zapisania chwili, żeby nie umknęła, bo może ważna. Bo to jest chyba tak jak z ważnymi w życiu decyzjami – o tym, że znaczące dla przyszłości, kształtujące ją, wiemy zazwyczaj patrząc wstecz z jakiejś już perspektywy. Tak z tymi zapiskami, dopiero czas weryfikuje, które staną się zaczynem myśli, a które paprochami w szufladzie.

Beata pisze...

ja zapisuje na kartkach, które potem gubię:(

Latarnik pisze...

Czarku, racja... Myślę podobnie :)
Beato, aj gubię tylko wtedy gdy nie zapiszę :) A czasami i tego nie gubię....

Pchełka pisze...

czasami warto 'wszystko rzucić' i przyjechać choćby na chwilę nad to morze :) ..
Lubię skrót myśli, zdania warte elaboratów..kwintesencję czegoś wielkiego w małym..Miłego dnia! ..zazdroszczę skrapce pracowni :))A.

Latarnik pisze...

Aniu, pewnie, że warto, ale chyba w tym roku morze nas ominie...