
Byliśmy mianowicie w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Bilet rodzinny nie był tani, ale warto było dać te kilkadziesiąt złotych za czas spędzony w zupełnie innym świecie. Pomijając typową dla skansenów "sterylność" wnętrz chat, do których można tylko zajrzeć i standardową otoczkę muzealności - było warto dla tych kilku godzin prawdziwego wiejskiego spokoju.
No i dziewczynki wreszcie wiedzą jak wygląda indyk :)
7 komentarzy:
chciałabym mieszkać w takiej chałupie! ależ tam musi pachnieć !
Emmo, tam pachną łąki i jaśmin. Chałupy nie bo za bardzo wysprzątane, ale jakby tak zamieszkać to by pachniało :)
a indyk i kaczki były żywe? nie muzealne? ;-))
El, żywe jak najbardziej :) Do tego cały zestaw kolorowych kur i kogutów, kilka kóz i jeden byk :)
Tylko kotów nam brakowało,ale to przez ten drób biegający luzem pewnie.
piękne klimaty, piękne okolicy. oby takie wiejskie klimaty przetrwały - nie tylko w skansenach i muzeach
skanseny to chyba ostatnie miejsca, w których świat się nie śpieszy... i nie spóźnia ;-)
W tym roku też zwiedzałam Mazury, piękna kraina...
Prześlij komentarz