Słonecznie i wietrznie... I z przerwami na pracę, bo przecież za taaaką pensję ona nie da o sobie zapomnieć...
Na szczęście na rodzinnym spacerze trafia się takie zjawisko jak na zdjęciu: skóra miejscowego zaskrońca lub raczej padalca w kolorach w sam raz na Dzień Flagi... :)
W następnym poście - oczywiście nie wiadomo kiedy - będzie wiersz...
6 komentarzy:
i ta nieprzewidywalność jest najsłodsza :)
ja chce jutro wiersz
Wierzę, że wiersz będzie we swoim czasie, ale grunt, to spotkania z przyrodą. Sądząc po wylince - to musiał być piękny okaz.
tę skórę musiał zostawić zaskroniec wszechpolski :)
Emmo, że wszechpolski to się zgadza, ale to musiał być padalec - choć to nie wąż
Janie, okaz jak ta lala... szkoda, że tak luzem zostawił w lesie tę wylinkę...
Margo, Beato - wiersz wkrótce :)
Zaskakująca dla mnie ta skóra, nie widziałam w takim kolorze :) Czegoś się nauczyłam :)
/zeruya/
Prześlij komentarz