Wczoraj znalazł się czas na film "Moje życie beze mnie"
Żadna nowość, bo to film z 2003 roku. Prosta fabuła, proste wyraziste postaci. Niby nic wielkiego, ale... Daje do myślenia, bo przecież rak dotknąć może każdego. Dotyka każdego. Kto z nas odważyłby się na coś takiego, co główna bohaterka? Ja osobiście chyba nie... To strasznie wiele odwagi. Strasznie wiele...
13 komentarzy:
na samo słowo ,,rak" mnie spina, a niestety tak jak mówisz: każdego może dopaść
a na co ona się odważyła??
ten zwiastun mi się nie otwiera :-(
Bardzo mi się podobał ten film...a pomysł? Na pewno nie było łatwo.... ale
Teraz lepiej troszkę, bo wcześniej nie dał się podlinkować pod plakat z filmu :)
Lubię Almodovara z jego swoistymi wątkami i pięknymi rolami kobiecymi... życie jest najważniejsze Latarniku i Ci wokoło :)
Zaniedbanie bloga na korzyść życia, to niezła opcja, tak myślę ;)
ja sie podpisuje pod tym co wyżej:)
a raka sie boję
Oglądałam ten film stosunkowo dawno i wywarł na mnie ogromne wrażenie. Ja chyba też nie miałabym dość odwagi.
Nie oglądałam... może kiedyś...
Nie jestem jeszcze gotowa.
też odnoszę wrażenie, że czas się skurczył
Almodovar dziś jest dobrym tematem... filmu nie widziałam, bo mimo iż wiem, że jego filmy są dobre, często nie mogę się do nich zabrać...
Ale Almodovar był w tym przypadku tylko producentem filmu, choć niewątpliwie miał wpływ :)
Znam, widziałam, swego czasu zasmakowałam... (3 listopad 2009r. u mnie...). I co z tego, że prosta historia... Mnie dała troszkę do myślenia a więc na plusie :)
pozdrawiam wiosennie, również zabiegana!
No właśnie - nas plusie, bo proste historie są najlepsze :)
Prześlij komentarz