sobota, 27 marca 2010

Życie bez...

Brakuje mi czasu na blogowe "życie" ostatnio. Nie czytam, nie komentuję, nie piszę. Z wiosną czas się skurczył chociaż dzień dłuższy :)

Wczoraj znalazł się czas na film  "Moje życie beze mnie"





Żadna nowość, bo to film z 2003 roku. Prosta fabuła, proste wyraziste postaci. Niby nic wielkiego, ale... Daje do myślenia, bo przecież rak dotknąć może każdego. Dotyka każdego. Kto z nas odważyłby się na coś takiego, co główna bohaterka? Ja osobiście chyba nie... To strasznie wiele odwagi. Strasznie wiele...


13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

na samo słowo ,,rak" mnie spina, a niestety tak jak mówisz: każdego może dopaść

a na co ona się odważyła??
ten zwiastun mi się nie otwiera :-(

słodko-winna pisze...

Bardzo mi się podobał ten film...a pomysł? Na pewno nie było łatwo.... ale

Latarnik pisze...

Teraz lepiej troszkę, bo wcześniej nie dał się podlinkować pod plakat z filmu :)

Margarithes pisze...

Lubię Almodovara z jego swoistymi wątkami i pięknymi rolami kobiecymi... życie jest najważniejsze Latarniku i Ci wokoło :)

Radio Terror pisze...

Zaniedbanie bloga na korzyść życia, to niezła opcja, tak myślę ;)

Beata pisze...

ja sie podpisuje pod tym co wyżej:)

a raka sie boję

Małgorzata pisze...

Oglądałam ten film stosunkowo dawno i wywarł na mnie ogromne wrażenie. Ja chyba też nie miałabym dość odwagi.

Ida pisze...

Nie oglądałam... może kiedyś...
Nie jestem jeszcze gotowa.

zielinskabeata pisze...

też odnoszę wrażenie, że czas się skurczył

Mała Mi pisze...

Almodovar dziś jest dobrym tematem... filmu nie widziałam, bo mimo iż wiem, że jego filmy są dobre, często nie mogę się do nich zabrać...

Latarnik pisze...

Ale Almodovar był w tym przypadku tylko producentem filmu, choć niewątpliwie miał wpływ :)

Anhelli pisze...

Znam, widziałam, swego czasu zasmakowałam... (3 listopad 2009r. u mnie...). I co z tego, że prosta historia... Mnie dała troszkę do myślenia a więc na plusie :)

pozdrawiam wiosennie, również zabiegana!

Latarnik pisze...

No właśnie - nas plusie, bo proste historie są najlepsze :)