Na dziś zapowiadali mróz. I jest. Odczuwalny był już na spacerze niedzielnym, ale teraz wieczorem czuć go jeszcze mocniej. Tak na nos (bo to on marznie pierwszy), to jest już jakieś 12-13 stopni. Ale co tam.. Taki mróz to jeszcze nic. Bywało zimniej:)
Foto by Rybiooka
Przeczytałem "WROŃCA" Jacka Dukaja. Warto było! Książka czyta się szybko i dość łatwo jest przyswajalna. Z powodzeniem można polecić ją licealistom albo nawet gimnazjalistom z ostatniej klasy :)
Polecam nie tylko z powodu łatwości czytania. Warto zajrzeć, bo ta opowieść o słynnym 13 grudnia i stanie wojennym jest jak najbardziej prawdziwa. Wiadomo, ubrana w historyjkę z gorączkowych majaczeń 7-letniego Adasia, jednak to tylko pierwsza warstwa. Głębiej, pod słowotwórstwem Dukaja kryje się to, co w tamtym czasie faktycznie się zdarzyło.
Taki odbiór tamtych dni odpowiada mi również dlatego, że wtedy też miałem 7 lat. Co prawda Wroniec nikogo mi nie porwał, ale na ulicach widywałem Wojaków-Wroniaków, Bubeków. Szkoda, że nie wiem co wtedy odczuwał mój dziadek, który był Członkiem (choć nie tak przerysowanym jak u Dukaja). Nigdy nie przyszło mi do głowy go zapytać.
Tak czy inaczej do książki warto zajrzeć. Dla ilustracji również!!
11 komentarzy:
No i narobiłeś mi smaku na tego wrońca:)
smaka?
książkę spróbuję skombinować i schrupać :))) a zabawy śnieżnej nadal życzę:)))
Też właśnie przeczytałem. Świetna książka!
jaki Ty nowy jesteś w Nowym Roku!
fajny szablonik :-)
ja jakaś sentymentalna jestem i nawet nagłówka mi żal zmienić, choć nie współgra z porą roku.
Nigdy nie czytałam nic Dukaja. Słodka polecała "Lód", ale objętość mnie zniechęca. Może liznę coś o mniejszych gabarytach. Ale jak piszesz, że warto to warto :)).
Emmo, bo ja w ogóle jestem ładny a co dopiero taki nowy 2010 :)Ale szablon juz mi nie pasuje z kilku wzgledów :)
Temi, do "LODU" jakoś nie mogę się przymierzyć, choć mam go na kompie.
To się nazywa recenzja! Czuję się mocno zachęcona:)
Nie jestem już licealistką, ale chętnie przeczytam :) Ty masz dar, a w Twoich szablonach to się gubię... ale rozumiem poszukiwania... miłego :) Piękna ta Twoja rodzina, uściskaj Rybkę :*
Witaj Latarniku,
Na początek pozdrowienia dla żony, dzieci i reszty gromadki!
No i oczywiście uznanie dla Twojej Blogowej Latarni.
Lubię takie opowieści, podobnie historią bawi się Pilipiuk, a tego Dukaja obejrzę sobie przy najbliższej wizycie w księgarni.
Najlepszego w Nowym Roku!
iw
Witaj Iw! Pilipiuk tez jest OK, choć już dawno nic nowego jego autorstwa nie czytałem.
Prześlij komentarz