niedziela, 18 października 2009

Reminiscencje krakowskie - cz.I

Troszkę zdjęć. Zacznę od tego, że nie wziąłem ze sobą lustrzanki, a jedynie malutki szybkostrzelny kompakcik od syna zapożyczony. I przyznam się, że kompletnie nie umiem go obsługiwać. Coś tam pogrzebałem w ustawieniach, bo on niby ma opcję manual, ale na ile to faktycznie działa nie jestem w stanie powiedzieć. Największe kłopoty miałem z kadrowaniem. Co innego widać na monitorku, a co innego potem wychodzi na kompie... A już chwytanie w kadr szczegółów (co szczególnie lubię) było straszną mordęgą. Coś tam jednak napstrykałem i kilka zajawek wrzucam, choć sam nie do końca jestem z nich zadowolony.

Oto część pierwsza.










12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ha!
wczoraj przechodziłam obok tych foteli wiklinowych- to obok Mariackiego, prawda?

Eveline pisze...

Ah mój Kraków kochany;)

Eveline pisze...

"Miasto moje
W Tobie moje niepokoje" ;)

Latarnik pisze...

Prawda, Emmo, prawda... Spodobały mi się takie mokre i niepoukładane...

Małgorzata pisze...

Ocean wolnego czasu...po prostu Kraków:) I zaczarowana dorożka, miasto magiczne nawet deszczową jesienią. Ja wybieram się do Krakowa od 5 do 7 listopada i już czekam...

Anka W. pisze...

Kraków ...
nie byłam parę miesięcy,a a Ty kusisz ... pff :))

MajaK pisze...

..a ja z ciekawością przyglądam się Twoim zachwyceniom....:)....pięknie patrzysz na miasto które widzę na codzień.....i które kocham ogromnie...pozdrawiam:)...

Pchełka pisze...

parę ładnych lat nie byłam... fajne fotki..czasami nie ważne czym się robi, żeby uchwycić chwilę...pozdrawiam :)

lukas pisze...

Za duże zaległości mam w odwiedzaniu Krakowa. Koniecznie muszę się wybrać w najbliższym czasie. Wiklina i żuraw to moi faworyci :).

Margarithes pisze...

dzięki :) za miejsca

elfik pisze...

O Bosz.......jak ja tesknie za Krakowem. A teraz przez ciebie jeszcze bardziej.

Beatta pisze...

Kraków; moje miasto, moja tęsknota...