Zanim jeszcze wszedłem do domu zostałem obdarowany przez K z okazji Dnia Łojca (brzmienie oryginalne!) kołem fortuny...
A potem dziewczyny wręczyły laureczki :)
I żeby nie poprzestać li tylko na radosnej twórczości dzieciąt zajawka tego, co jest do oglądnięcia na Picasie w albumie Gdańsk. Trochę mi się tam napstrykało :)
10 komentarzy:
Fajne Tata -fajne laurki:)
najlepszego, że się tak podepnę pod te laurki;)
Ja tylko zwrócę uwagę na kolor włosów Taty ( siwy ) bo już takowe ma mówi Agata. Podchwytliwie ja pytam : a jaka kredką narysujesz łysego tatę? Mamo wtedy żadnej kredki nie trzeba :) a już myślałam że powie ŁYSĄ :D
Dobrze że nie pokazałeś drugiej strony laurki z różową mamą wrrr
laury dostałeś przepiękne :-)
Rybko, nie dadzą sobie wody z mózgu zrobić, oj nie :-D
no, jestem pod wrażeniem!
uśmiechnęły mnie te laurki :)
a na zdjęciach dziwnie znajome miejsca; taki prawie codzienny mój widok, rzekłabym ;)
:-))
odczytałam tylko "wyjście do miasta" i "gotowanie obiadu" :)
:) Syn tak wyraźnie pisze...
Bycie rodzicem to cudowne zajęcie, czyż nie? Laurek z upływem lat coraz to więcej i w końcu nie mieszczą się w pudełku ( u nas się nie mieszczą ;-))... . A Gdańsk zawsze kojarzy mi się z tatą - mieszkał tam w latach studenckich. Piękne miasto :-)
Prześlij komentarz