środa, 23 czerwca 2010

Dzień Taty i Gdańsk fotograficznie

Dostało mi się... laurkowo rzecz jasna :) I nie tylko!

Zanim jeszcze wszedłem do domu zostałem obdarowany przez K z okazji Dnia Łojca (brzmienie oryginalne!) kołem fortuny...

A potem dziewczyny wręczyły laureczki :)

I żeby nie poprzestać li tylko na radosnej twórczości dzieciąt zajawka tego, co jest do oglądnięcia na Picasie w albumie Gdańsk. Trochę mi się tam napstrykało :)




10 komentarzy:

Ida pisze...

Fajne Tata -fajne laurki:)

lelevina pisze...

najlepszego, że się tak podepnę pod te laurki;)

Rybiooka pisze...

Ja tylko zwrócę uwagę na kolor włosów Taty ( siwy ) bo już takowe ma mówi Agata. Podchwytliwie ja pytam : a jaka kredką narysujesz łysego tatę? Mamo wtedy żadnej kredki nie trzeba :) a już myślałam że powie ŁYSĄ :D
Dobrze że nie pokazałeś drugiej strony laurki z różową mamą wrrr

Anonimowy pisze...

laury dostałeś przepiękne :-)

Rybko, nie dadzą sobie wody z mózgu zrobić, oj nie :-D

malinconia pisze...

no, jestem pod wrażeniem!

eva pisze...

uśmiechnęły mnie te laurki :)

a na zdjęciach dziwnie znajome miejsca; taki prawie codzienny mój widok, rzekłabym ;)

el pisze...

:-))

Beata pisze...

odczytałam tylko "wyjście do miasta" i "gotowanie obiadu" :)

Latarnik pisze...

:) Syn tak wyraźnie pisze...

Anulka pisze...

Bycie rodzicem to cudowne zajęcie, czyż nie? Laurek z upływem lat coraz to więcej i w końcu nie mieszczą się w pudełku ( u nas się nie mieszczą ;-))... . A Gdańsk zawsze kojarzy mi się z tatą - mieszkał tam w latach studenckich. Piękne miasto :-)