Wróciła. We włosach miała babie lato. W podszytej wiatrem sukni w kolorowe liście. W szalu z mgły. I co jej miałem powiedzieć, kiedy wyglądała tak pięknie? No co? No nic.
-- -- --
chmurne warkocze nieba
rozciągnięte nad miastem
rozjesienniona* wiatrem
październikowa
rewolucja
*słowo zapożyczone od Zeruyi
5 komentarzy:
Widzę, że słówko od Zeruyi się przyjęło:) Bardzo przyjemny wiersz.
myśli godne uwagi :)
ucztowałam z rana u Ciebie ( u Was), ogrzałam łapki i lecę dalej :-)
Ona jest tak ładna...
A piosenka robi coś dziwnego ze mną...zawsze mnie otula...
jest pięknie (u Ciebie).........
Prześlij komentarz