Ostatnie dni to straszna gonitwa w pracy. Zmiany, zmiany, zmiany... Prezes szuka oszczędności, a my musimy je koniecznie znaleźć i wprowadzić najlepiej na wczoraj :) Śmieszy mnie to i męczy zarazem, bo nie mam na nic czasu, a tym bardziej na tę pracę, którą mam normalnie w obowiązkach...
No dobra, dość narzekania. Kilka dni temu bawiłem się zestawem filtrów makro. Oto wyniki tej zabawy. Niekoniecznie mnie zadowalają, lecz są w jakiś sposób ciekawe.
Na ostatnim zdjęciu (negatyw oryginału) wszystkie krople mają ten sam wyraz twarzy... Smutny bardzo... Skąd się wziął ten efekt - nie wiem :)
7 komentarzy:
na słodko...
Lubię Cię za pierwsze zdjęcie:)
w ogóle Cie lubię:)
Miło mi, Holden :) Czereśnie są rzeczywiście smaczne nawet na zdjęciu :)
...smakowicie i orzeźwiająco......może się upału boją te krople...stąd ich mina??.....
hmm czereśnie, tyle słodyczy! dziękuję Ci za nie :) i dziękuję za wizytę na blogu, cieszę się, że Róża się podoba, mimo iż rozkwitła w burze pogodową i sercową..
Ostatnie zdjęcie dla mnie ma smak rabarbaru :)
To liść irysa co prawda, ale minay faktycznie rabarbarowe :)
Prześlij komentarz