Wiosennie, bo wszystko się rozwija, puszcza pąki i pierwsze kwiaty... Wreszcie zaczyna być zielono.
Oto mały rekonesans przydomowy. Taką oto wiosnę znalazłem...
Igły modrzewia, piwonia, tulipany, migdałowiec i gałązka wiśni...
Filmowo było wczoraj. Wieczorny seans na kompie :) czyli film, który nie dostał Oskara.
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"
Jak dla mnie film chyba godny polecenia ze względu na temat, obsadę aktorską i ciekawe dialogi lub monologi bohatera. Czasami przeszkadzały zbyt długie i niepotrzebne ujęcia. Można się było znudzić oglądaniem. Całość jednak ciekawa, chociaż osobiscie Oskara też bym im nie dał :) :)
A tak w ogóle to popołudnie spędzone w pracy.Dobrze, że jest nieskrępowany dostęp do internetu... :)
2 komentarze:
piekne te oznaki wiosny!
przez obiektyw widać więcej, o wiele więcej...
Dla mnie, jesteście z Rybiooką wzorem świadomości siebie, lubię Was podglądać, wiosną od razu żywiej :)
uśmiech dla Was
Prześlij komentarz