czwartek, 20 maja 2010

Mokro

Nadal pada. W centralnej Polsce trochę mniej i powódź nam nie grozi póki co. Chyba, że tama we Włocławku nie wytrzyma, ale o tym mówią już od kilkunastu lat... 

Najgorsze, że tym, których zalewa woda nie można w żaden doraźny sposób pomóc...


Mokro... Ślimaki chowają się przed deszczem, liście konwalii łapią krople, a dmuchawce po prostu stoją...



11 komentarzy:

Unknown pisze...

Oh, te konwaliowe liście... piękne ujęcie :)

Margarithes pisze...

Niestety, budujemy domy w miejscach, gdzie cyklicznie matka natura, daje upust, przecież te wszystkie anomalia, to nie jest żaden wybryk natury, tylko naturalny, cykliczny stan...Człowiek to jednak zadufane stworzenie, myślał, że przechytrzy naturalny stan rzeczy :)

miłego dnia :)

zielinskabeata pisze...

dokładnie tak jak pisze Margo. Pozwolenie na budowę, pozwoleniem ale wyraźnie każdy ma zaznaczone, że buduje się w takim miejscu na własną odpowiedzialność..

Urzekł mnie ten dmuchawiec :)

Latarnik pisze...

Margo, oczywiście racja... Ludzie od dawna budowali nad rzekami, bo blisko do wody. Tylko kiedyś było w ludziach więcej pokory dla żywiołów. Teraz ani pokory, ani myślenia zapobiegawczego.

Euforko, dmuchawiec z lekka podkolorowany, ale oryginał mnie też urzekł :)

MajaK pisze...

...bezmyślność nasza i zadufanie nas zgubią kiedyś....kocham takie zmoklaki jak ten Twój dmuchaniec....:)....

słodko-winna pisze...

Najpiękniejsze to dmuchawcowe...
Już dziś , to już dziś musi być lepiej...

Beata pisze...

jestesmy tacy maleńcy w walce z naturą, z boskością...

Sklepik pisze...

Ja jestem daleko od wody a i tak mnie zalewa. Jeszcze kilka dni takiego deszczu a to co mam nad głową zawali mi się z hukiem. I chyba w latarni wtedy zamieszkam :)

Latarnik pisze...

Elamiko, a masz jakaś pod ręką ? :)

B. Silver pisze...

Dmuchawce, a zwłaszcza ich wysokość, dają dokładnie znać jak długo jeszcze będzie padać. Im wyższe - a te, które ja widzę za oknem są nienaturalnie wysokie - tym dłużej... I patrzę na meteo: od poniedziałku nad Polską przepłynie kolejny deszczowo-burzowy front.
Ponoć ten miesięczny niemal deszcz ma coś wspólnego z pyłami unoszącymi się z tego wulkanu na Islandii. Tak mówią meteorolodzy. Dochodzi tam do silnych reakcji chemicznych, stąd tak gwałtowne opady, mało słońca i zimno... A on ciągle dymi.

Pozdrawiam, szczerze zaniepokojona pogodą :(

SKIZO pisze...

In your honour and in the honour of wall the Photographers, I published an ilustration.