poniedziałek, 15 lutego 2010

Live in HDR

Tak właśnie można by sobie wyobrazić świat po kolejnej wersji zagłady.... W sepii i wszechobecnym HDR. Wizualnie wygląda to nawet nawet... Niektóre ujęcia, niektóre sceny były po prostu fantastycznie piękne. I właśnie dla tych scen chyba oglądałem "Księgę Ocalenia", bo o tym filmie tu mowa. Nie dla Denzela Washingtona, bo to tylko jeden z wielu amerykańskich aktorów, których po prostu kojarzę z nazwiska i wyglądu. Nie dla młodszej wersji Angeliny, bo nie zachwyciła grą, a uroda to nie wszystko jak dla mnie. Nie dla treści, choć sam jej zarys jest ciekawy. Pomysł, by ocalić wszelkie dostępne po zagładzie księgi w wielkiej bibliotece może nie nowy, ale ciekawie pomyślana jego realizacja czyli wędrówka z Biblią w plecaku.

Sama kwestia wiary pokazana bardzo prosto i.. z odpowiednim dla amerykańskich historii patosem :) Przekaz jasny i prosty. Aż za dosłowny, choć zakończenie zaskakujące na plus. 

Co by tu jeszcze.... Kojarzył mi się ten film przede wszystkim z "Bastionem" Stephena Kinga. Podobny obraz, podobna historia. Tyle, że prostsza.

Ogólnie średni film i tylko ta sepia, sepia.... :) 

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

sepia ma specyficzny urok. nawet kiepskie zdjęcie w sepii nabiera szlachetności.

Mała Mi pisze...

:) uroda to nie wszystko :) zgadzam się! Patos amerykański był... owszem... a pidżamka w końcowej scenie? Nie podobała się? :P

Mnie się zdjęcia i muzyka z Resident Evil kojarzyła :)

Latarnik pisze...

Pidżamka Denzela nawet fajna była :) Ale ja bym nie chciał w takiej sypiać :)

Ida pisze...

Sepia sepią...piękna jest... ale jak ja lubię błękit tej stronki... latarnie i morze, które w głowie szumi...
Pozdrawiam:)

Beata pisze...

sepia sepią a mnie sie błękit tej stronki otwiera dopiero, jak z niej wychodzę:) taka mam predkość wiejską oszałamiajaca:)

lambi pisze...

W tym wydaniu może byc i czarno-czarne:) Wszystko mi się podoba :) I z tymi prezentacjami naszych odsłuchowych upodobań chyba oboje trafiliśmy w okolice okrągłych urodzin Petera...przyznaję się, że ja przypadkiem :)

iw pisze...

Dzięki za recenzję :) Po niej też chętnie pójdę do kina :)!